Kiedy nie udaje się wykarmić dziecka piersią

butelka do karmienia

Narodziny pierwszego dziecka zawsze okupione są ogromnym stresem. Młodzi rodzice często nie wiedzą jak opiekować się maleństwem. Kwestie związane z kąpaniem, przewijaniem i karmieniem oraz świadomość tego, że niemowlę jest całkowicie zależne od swoich opiekunów bywa wręcz paraliżująca. Młode mamy zwykle nastawiają się na naturalne karmienie swoich pociech.

Oczekiwanie kontra rzeczywistość

Świeżo upieczone mamy nastawione są zwykle na karmienie maluszka piersią. Często nie zdają sobie sprawy z tego, jak dużo pracy przyjdzie im w to zainwestować. Nie każde dziecko potrafi efektywnie ssać pierś. Czasem w wyniku stresu, lub zbyt niskiego poziomu prolaktyny naturalne wykarmienie dziecka nie dochodzi do skutku. Konieczne jest wtedy kupienie butelki, która nie tylko pomoże napełnić malutki brzuszek, ale przede wszystkim nie będzie powodować problemów zdrowotnych.

Jaką butelkę wybrać kiedy nie udaje się wykarmić dziecka piersią?

Decydując się karmienie butelką należy kupić tą, która zapewni najlepsze odprowadzanie powietrza, niwelując przy tym możliwość występowania kolek. Butelka dr brown, dzięki zastosowaniu innowacyjnego systemu anty kolkowego pomoże nakarmić dziecko, ograniczając do minimum możliwość występowania kolek. Dowiedz się więcej na temat butelki Dr Brown.

Karmienie piersią to przywilej, a nie obowiązek. Jeśli młoda mama nie ma możliwości, lub ochoty karmić dziecka metodą naturalną to nie ma sensu się do tego zmuszać. Zdrowa i szczęśliwa mama to zdrowe i szczęśliwe dziecko.

Continue Reading

Na co zwrócić uwagę podczas wyboru butelki do karmienia dziecka

Chociaż kobiety planują karmienie piersią od pierwszych chwil życia swojego dziecka, tak naprawdę różnie z tym bywa. Czasami z powodu bardzo słabego przyrostu masy ciała, lekarze doradzają jeszcze dokarmianie dziecka za pomocą butelki. Warto pamiętać o tym, że można to robić zarówno mlekiem modyfikowanym, jak też mlekiem matki odciągniętym z piersi przy pomocy laktatora.

Continue Reading